29 lipca 2012

02. Mapa Huncwotów.


Od początku roku minął zaledwie tydzień, wszyscy powoli zaczynali spędzać coraz więcej czasu na nauce, pomijając oczywiście dwóch największych psotników w Hogwarcie – Jamesa Pottera i Syriusza Blacka. Codziennym zajęciem dla dwójki tych chłopców było tylko wymyślanie kolejnych kawałów i namawianie Remusa i Petara na opuszczenie podręczników choć na chwile.
Jakże wielkie było zdziwienie Jamesa, gdy w jedne z tych ładniejszych wrześniowych popołudni wszedł do Pokoju Wspólnego i dostrzegł najlepszego przyjaciela pochylonego nad kartką pergaminu i zawzięcie coś piszącego.
 - Łapciu, czyżbyś zaczął myśleć o zdaniu na ostatni rok już we wrześniu? - zagadnął Rogacz, siadając obok kolegi i zaglądając mu przez ramię. 
 - Studiuje mapę, a właściwie uzupełniam - odparł, jakby nie zwracając uwagi na zdziwionego Jamesa.
Potter przyglądał się liniom i napisom wymalowanym na starym pergaminie, choć nic mu one nie przypominały.
 - To jest Hogwart! - Krzyknął w końcu dostrzegając mały napis na dole mapki. 
 - Ciszej. Bo zaraz się tu zleci pół Gryffindoru - syknął Syriusz. 
 - Skąd masz mapę zamku? - spytał już ciszej James. 
 - Znalazłem w wakacje, grzebiąc w starych dokumentach Fineas'a... no wiesz tego dawnego dyrektora Hogwartu – dodał widząc pytającą minę przyjaciela. – Nie ma tu większości tajnych wyjść, ale już większość dorysowałem.
Rogacz popatrzył na przyjaciela z lekkim zażenowaniem, bo co jak co, ale Syriusz kompletnie nie umiał rysować, dlatego na mapie znajdowało się teraz kilka dodatkowych, niesymetrycznych kwadratów.
 - Łapciu, może ja je dorysuje, wiesz, jestem trochę bardziej uzdolniony plastycznie - odparł James, zabierając Blackowi pióro i od razu biorąc się do pracy.
Minęła niecała godzina kiedy Potter skończył poprawiać niezbyt udane szkice Syriusza.
 - Ona Ci się podoba, czy jak? - spytał, widząc że przyjaciel siedzi ze wzrokiem utkwionym w czarnowłosej dziewczynie studiującej jakąś książkę. 
 - Co?
James tylko pokręcił od niechcenia głową, znając już odpowiedz na zadane pytanie.
 - O co Ci chodzi? - ciągnął lekko zdezorientowany Łapa. 
 - Oj, miłość Ci nie służy, przyjacielu.
Poklepał go po ramieniu i ruszył w kierunku dormitorium, po drodze widząc Lily rozmawiającą z Ann. „A więc już się pogodziły” - odetchnął z ulgą i ruszył dalej.


 
 - Mapa zamku? A gdyby tak, no wiece, uzupełnić, dodać wszystko co udało nam.. albo raczej wam zobaczyć podczas pełni? - stwierdził Remus, po usłyszeniu najnowszych rewelacji na temat znaleziska Syriusza. 
 - Pomysł, nie jest zły, ale jeszcze można ją zaczarować, wpadłem na to z Jamesem wczoraj, bo wiecie, fajnie byłoby wiedzieć gdzie jest każdy – odparł Łapa, przybierając jedną ze swoim min, mówiącą „ Jesteśmy najlepsi”.
Całej czwórce zaświeciły się oczy na myśl o tym pomyśle.
 - Tylko czy znamy odpowiednie zaklęcia, Łapciu? - Jak zwykle mózgiem był Remus. 
 - Coś się wymyśli, Luniaczku - skwitował tylko Syriusz, po czym dostał poduszką. 
 - To za Luniaczka.
To co działo się w dormitorium Huncwotów przez najbliższe pół godziny można nazwać I bitwą o Hogwart, tylko że na poduszki. W powietrzu nie pozostało chyba żadnego centymetra sześciennego czystego powietrza, wszędzie były pióra z porwanych poduszek,a czwórka przyjaciół śmiała się w najlepsze.
 - W zasadzie to ja bym coś zjadł. - stwierdził nagle Peter, co wywołało kolejną lawinę śmiechu.
Peter zawsze w takich momentach myślał o jedzeniu, w zasadzie on cały czas myślał o jedzeniu i większość wolnych chwil spędzał w kuchni. To właśnie świadczy o jego nienormalności, no ale przecież każdy Huncwot ma coś z dziwoląga.
 - Chłoszczyść! - Remus machnął różdżką i całe dormitorium wróciło do porządku. - To co idziemy na kolacje?
Wszyscy zgodnie ruszyli w stronę Wielkiej Sali, gdzie było już większość uczniów.
 - Gdzie jest Czarna? - zapytał Syriusz patrząc na Ann i Lily, z którymi nie było Dorcas 
 - Ma randkę, z jakimś krukonem - odparła Ann, po czym, złapała się za usta, wiedziała że nie powinna tego mówić. 
 - Aha - Skwitował Łapa, odkładając na talerz niedojedzonego tosta i biorąc do ręki puchar z sokiem dyniowym. 
 - Łapa! - krzyknął James, patrząc wymownie na przyjaciela. 
 - Zapomniałem – mruknął odstawiając puchar na stół.
Dziewczyny spojrzały się ze zdziwieniem na Huncwotów.
 - Co tym razem knujecie? 
 - Nic, Liluś, Łapcia tylko zapomniał że nie może nic dziś pić - odparł od razu James. 
 - Czyżby? A więc wy też nie możecie nic dziś pić? - stwierdziła Lily, patrząc na nietknięty sok w pucharach pozostałych Huncwotów. 
 - No znaczy, no bo wiesz... - zaczął tłumaczyć się Syriusz. 
 - To taki eksperyment! - wpadł mu z słowo Remus. 
 - Nie wieże... kolejny kawał? -10 punktów dla Gryffindoru, za każdego z was! - odparła Lily. 
 - Zabierasz punkty własnemu domowi!? - Krzyknęli wszyscy trzej. 
 - Zachowujcie się tak dalej, to będę musiała to robić częściej - skwitowała Ruda i wstała od stołu.
Była w połowie drogi z Wielkiej Sali, kiedy nagle wszyscy zaczęli śpiewać serenadę dla Profesora Dumbledora, oglądając się przy tym z niedowierzaniem. Huncwoci wybuchli śmiechem, a Lily popatrzyła na nich kręcąc z niedowierzaniem głową, po czym ruszyła dalej. Kiedy drzwi się za nią zamykały usłyszała jeszcze wrzaski McGonagall : „Co wy sobie myśleliście!? Szlaban dla całej waszej czwórki! I natychmiast zróbcie z tym porządek!”


 
 - A wy rozumiem tak bardzo cieszycie się ze szlabanu? - zapytała Lily, kiedy roześmianiu huncwoci weszli do Pokoju Wspólnego 
 - Przestarzałe informacje, Lilka, przestarzałe – odparł Syriusz. 
 - Dumbledore stwierdził że to mu się całkiem podobało i odwołał im szlaban.. żebyś widziała minę McGonagall! Bezcenne – Ann pośpieszyła z wyjaśnieniem. 
 - No w skrócie to tak było, a teraz my musimy uciekać.. - powiedział Remus. – No co obowiązki – dodał widząc zdziwione miny dziewczyn i skierował się do dormitorium, a reszta Huncwotów od razu za nim podążyła.
Kiedy weszli do Dormitorium Syriusz od razu wyciągnął mapę, uprzednio schowaną pod poduszką.
 - Podczas kolacji, wpadłem na pomysł by ją zakamuflować, no wiecie pod jakieś hasło, Profesor Flitwick mówił ostatnio na lekcji o takim zaklęciu. 
 - No coś tam może wspominał, ale chyba byłem zajęty spaniem – skwitował Syriusz. – No, ale pomysł jak najbardziej trafiony.
Po kilku nieudanych próbach Remusowi udało się rzucić zaklęcie na mapę, co spowodowało ogromny okrzyk radości pozostałych chłopców. Rzucili jeszcze kilka innych zaklęć i powymyślali śmieszne teksty na próby odczytania, co nie obyło się oczywiście bez głośnego śmiechu.
 - Tak więc jak ją nazwiemy? - zapytał Peter, kiedy mapa była już w pełni zrobiona. 
 - Nazwiemy? Od kiedy nazywa się mapy, mapa to mapa, nie? - zdziwił się Łapa. 
 - Łapciu, mapy zawsze się jakoś nazywa, no wiesz mapa świata, europy i tak dalej, a to jest mapa Hogwartu - wyjaśnił Rogacz. 
 - A może coś bardziej kreatywnego? Może.. Mapa Huncwotów? - wymyślił Lunatyk. 
 - Podoba mi się! - krzyknął Syriusz – Nasza własna mapa, Mapa Huncwotów.
 

2 rozdział trafia w wasze ręce ;)
Mam wrażenie że nie jest tak dobry jak 1, no ale po części taki miał być ;)

8 komentarzy:

  1. Yeaaaa! Wreszcie się doczekałam. :D hahaha Syri leci na Dor.♥ Już mi się podoba. :d A tak wgl, to błędy nie rzuciły mi się w oczy, więc GUUUPIAŚ, coraz lepiej piszesz. :p Ty, nie, ale podoba mi się, tylko więcej akcji, Rudzia, więcej akcji. ♣

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo mi się podoba, jedynie szkoda, że jest taki krótki. No i znalazłam kilkanaście błędów; zarówno ortograficznych jak i interpunkcyjnych, ale to pewno tylko Twoje niedopatrzenie ;p.
    A co do Mapy Huncwotów. Mam jakieś dziwne wrażenie, że ona została stworzona na piątym roku.. no ale to pewno tylko moje wyobrażenia ;).
    Oho, czyżby Łapcia się nam zakochał? Zaczyna się robić ciekawie ;p.
    Ej, ten numer z serenadą był według mnie zaje*bisty i nie rozumiem, czemu Lilka się wkurzyła xD.

    Pozdrawiam!

    [depths-of-truth.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak najbardziej przypadł mi do gustu, jednak szkoda, że jest tak krótki ;(. Ale już się nad sobą nie użalam, tylko przechodzę do treści.
    Nie zwracałam uwagi na błędy, ot tak, wyleciało mi to z głowy i nie skupiałam się na nich. Kawał Huncwotów bardzo mi się spodobał. Nigdy, ale to nigdy, nie zrozumiem Lily. Czy ona nie ma poczucia humoru? ;D. Podobnie, jak wyżej napisała Luie, wydaje mi się, że mapa towarzyszyła Huncwotom od piątego roku. Poza tym... wszystko mi się podoba i czekam na więcej!
    Pozdrawiam!
    [iluzja-zla.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach ten nieobecny Łapcia, czyżby zakochany? ;D Haha biedna Lily, ale zgadzam się z poprzedniczkami, co ona w ogóle nie ma poczucie humoru, czy jak? : c Toć to świetne było xDD A jak tak dalej pojdzie, to Gryffindor bez punktów zostanie :D
    Ogólnie nie patrzyłam na błędy, ale wyłapałam kilka. Co najbardziej rzuciło mi się w oczy to zapis dialogów. Np.:
    "- Ciszej. Bo zaraz się tu zleci pół Gryffindoru. - syknął Syriusz."
    Chodzi o to, że przed myślnikiem nie piszemy kropki. Czyli "[...] pół Gryffindoru - syknął Syriusz." Są pewne wyjątki, jak się ostatnio dowiedziałam, ale przy normalnych "powiedzial", "rzekl", "mruknal", "syknal" czy tam "bąknął" kropka przed myślnikiem zabroniona ;D
    Brakowało też kilku przecinków, teraz dokładnie nie pamiętam gdzie. Np.
    "Mineła niecała godzina kiedy Potter skończył " - brakuje przed "kiedy".
    W czytaniu jakoś zbyt mi to nie przeszkadzalo, nie znalazlam strasznych, okropnych błędów ortograficznych itd. ; p Wydaje mi sie, że te wynikały po prostu z jakiejś tam niewiedzy :)
    Dobra, tyle, bo wyjdzie na to, że tylko się czepiam :D
    Chętnie będę tutaj zaglądała.

    [pannasheppard.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. Swój komentarz zacznę od tego, że masz bardzo ciekawy adres bloga, który zachęcił mnie, aby tutaj wejść i zostać dłużej. Jednak mimo to wątpię, czy bym przeczytała wszystko, gdybym nie przewertowała gruntownie ramki o Tobie, autorce.
    Z ciekawością przeczytałam, że mamy tyle samo lat, uczęszczamy do liceum obydwie chcemy dostać się na prawo i lubimy Lily Evans, która jest niewątpliwie bardzo barwną postacią. To mnie przekonało ostatecznie do zostania dłużej i powrotu po kilku dniach, aby przeczytać całość.
    W spisie treści po prawej stronie wkradł Ci się błąd - pierwsze dwa odnośniki prowadzą donikąd z powodu literówki w adresie.
    Ogólnie po pierwszych dwóch rozdziałach niewiele można stwierdzić o treści, ale muszę przyznać, ze doskonale wczuwasz się w klimat Hogwartu za czasów Huncwotów.
    Pewnie nie mam racji, ale z ciekawości zapytam: Ann jest siostrą Remusa?

    Zauważyłam, że momentami nadużywasz słowa "no" i niepoprawnie zapisujesz dialogi, ale o tym drugi zdaje się, że wspomniał ktoś w komentarzu przede mną.

    Pozdrawiam;*
    [muniette.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  6. Uch, miałam dodać komentarz pod tą notką...

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże, ale śliczny szablon *____* Piękny jest, wiesz? Aż nie mogę od niego oderwać wzroku. Doskonale wkomponowałaś ten art w nagłowku. Istna perełka;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To miło, bo nie miałam zamiaru nikogo urazić. W każdym razie pozwolę sobie dodać Cię do linków i obserwować postępy (;

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy